notki

 biogragiczne

 

 

 

 

 

Witold Zajączkowski (1889-1955)

 

Witold Zajączkowski, herbu Drzewica, wieloletni profesor i dyrektor Gimnazjum i Liceum w Brzesku, działacz TON, starszy brat Zdzisława, profesora gimnazjów w Brzesku i Bochni, urodził się 18 grudnia 1889 r. w Jadownikach koło Brzeska, w rodzinie Mariana i Karoliny z Anteckich.

                Jego ojciec Marian Zajączkowski był nauczycielem szkoły powszechnej w Brzesku. Matka zaś, Karolina z Anteckich-Zajączkowska, pochodziła z Bochni i była siostrą Marii - żony znakomitego artysty malarza, literata, dziennikarza i historyka sztuki, Ludwika Stasiaka (1858-1924). Początkowo uczyła w szkole ludowej w Jadownikach, a następnie przez wiele lat była nauczycielem i kierownikiem szkoły powszechnej w Brzesku.

                Witold Zajączkowski po ukończeniu brzeskiej szkoły powszechnej był pod opieką wujostwa - Wiktora i Heleny Schmidtów. Początkowo uczęszczał do gimnazjum w Krakowie, a następnie do Gimnazjum Macierzy Polskiej w Cieszynie, którym kierował jego wuj Wiktor Schmidt. Tam też w czerwcu 1909 r. otrzymał świadectwo dojrzałości.

                Po ukończeniu nauki na poziomie średnim, podjął studia polonistyczne na Wydziale Filozoficznym Uniwersytetu Jagiellońskiego (był uczniem m.in. prof. Ignacego Chrzanowskiego), które ukończył w 1914 r.  Przyjaźnił się wówczas z Tadeuszem Lehr-Spławińskim, późniejszym znanym slawistą, profesorem i rektorem UJ. W tym samym roku wstąpił do Legionów, ale opuścił je stosunkowo wcześnie, skutkiem nadwątlonego zdrowia.

                W 1915 r. W. Zajączkowski podjął pracę zastępcy nauczyciela w Gimnazjum Prywatnym im. Jana barona Goetza (późniejsze Państwowe Gimnazjum im. marszałka J. Piłsudskiego) w Brzesku, w którym pracował nieprzerwanie do wybuchu II wojny światowej, a następnie w latach 1945-1950. Uczył j. polskiego oraz okresowo j. łacińskiego, historii, j. niemieckiego, geografii, psychologii i statystyki Polski. W 1919 r. został mianowany nauczycielem, w 1923 r. profesorem, a w 1929 r. nauczycielem stałym.

                W latach niewoli W. Zajączkowski rozbudzał ruch samokształceniowy wśród młodzieży, a gdy w 1920 r. zbliżała się do granic Polski nawała bolszewicka, działał w Komitecie Obrony Państwa, organizując różnorodne wiece na terenie miasta, w których brał aktywny udział. W gimnazjum często reżyserował sztuki teatralne, wystawiane przez uczniów, sprawował opiekę nad biblioteką uczniów, Gminą Szkolną, Samorządem Uczniowskim i Strażą Przednią.

                W 1924 r. dyplomem Ministerstwa Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego uzyskał kwalifikacje zawodowe do nauczania j. polskiego w szkołach średnich ogólnokształcących i seminariach nauczycielskich. W 1929 r., w związku z przeniesieniem służbowym dyr. Kazimierza Missony do Trembowli, Kuratorium Okręgu Szkolnego Krakowskiego powierzyło mu pełnienie do 1930 r. funkcji kierownika brzeskiego gimnazjum. W następnych latach W. Zajączkowski brał udział w kilku kursach, organizowanych w Warszawie m.in. w 1932 r. odbył kurs wychowawczy, a w r. 1934 kurs dla kandydatów na dyrektorów szkół średnich.

                Prof. W. Zajączkowskiego tak wspominał po latach jego uczeń, Jan Kulpa, wówczas profesor polonistyki w WSP. „ ... był pięknym mężczyzną, dbałym o swój wygląd, posiadał rozległą wiedzę i nienaganne maniery, ponad wszystkich pisarzy przekładał Słowackiego i Żeromskiego. Miał znakomite wykłady - rzadko stosowane i stosunkowo krótkie. Otaczał stałą opieką wypowiedzi ustne i pisemne, żądał zwięzłości, zwalczał rozwlekłość”. (W pracowniach uczonych. Rozmowa M. Łojka z prof. dr. hab. Janem Kulpą, Polonistyka 1982 nr 2, s. 133).

                Wspaniały i wartościowy tok działalności nauczycielskiej i pedagogicznej prof. W. Zajączkowskiego brutalnie został przerwany wybuchem II wojny światowej, bowiem gimnazjum brzeskie podzieliło los wszystkich polskich szkół średnich. W związku z zaistniałą sytuacją został on pozbawiony pracy, a tym samym środków do życia. 3 maja dotknęła jego rodzinę olbrzymia tragedia. Za złożenie kwiatów na żołnierskich grobach gestapo aresztowało i wywiozło do więzienia w Tarnowie jego jedynego syna Leszka (ur. 17.12 1922 r.), ucznia gimnazjum. Z tarnowskiego więzienia został on przewieziony do obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, a następnie do Dachau, gdzie w maju 1942 r. zginął w komorze gazowej.

                Aresztowanie syna zmusiło go do opuszczenia Brzeska i ukrywania się w Krakowie, Bochni i Tarnowie. Do Brzeska powrócił dopiero w 1943 r., i od razu włączył się w nurt zorganizowanego tajnego nauczania w zakresie szkoły powszechnej i średniej, które prowadził aż do wyzwolenia miasta. W czasie okupacji cierpiał wielką biedę, a ponieważ był wątłego zdrowia - często chorował. „Kiedy odwiedził rodzinę w Bochni - wspomina w liście do autora jego krewna, Olga Chylowa - na obiad były tylko nieomaszczone karpiele. Wuj jadł zapamiętale - tak był wygłodzony - on taki wytworny, wybredny, elegancki, wymagający, zawsze z pieniędzmi - tak mi go było żal”.

                Po wyzwoleniu Brzeska, 10 lutego 1945 r. Kuratorium Okręgu Szkolnego Krakowskiego upoważniło W. Zajączkowskiego do zorganizowania komisji weryfikacyjnej na terenie powiatu brzeskiego, celem poddania ocenie zaświadczeń tajnego nauczania w czasie okupacji niemieckiej. Równocześnie Kuratorium powierzyło mu organizację w Brzesku Państwowego Gimnazjum i Liceum. Dyrektorem tej placówki był do końca 1949 r., kiedy to został z tej funkcji zwolniony. W brzeskim gimnazjum uczył jeszcze rok, do 1950 r.

                Profesor Witold Zajączkowski zmarł w Brzesku 25 stycznia 1955 r. i został pochowany obok ojca, na tutejszym Cmentarzu Parafialnym.

<powrót>