Liceum Ogólnokształcące w Brzesku

 

 

 

Liceum Ogólnokształcące to najstarsza szkoła średnia w Brzesku. Powstała przed prawie 90 laty jako odpowiedź na potrzeby mieszkańców coraz lepiej rozwijającego się miasta powiatowego i okolicznych gmin. Bezpośrednim przodkiem obecnego LO było prywatne gimnazjum (w postaci jednej klasy) utworzone w 1910 r. z siedzibą w Ratuszu, rok później były to już dwie klasy (a austriackie Ministerstwo Wyznań i Oświaty zezwoliło na działalność szkoły i tę datę 25 IX 1911 r. - tradycyjnie uważa się za początek działalności). W 1912 r. placówka otrzymała nazwę Prywatne Gimnazjum Klasyczne z prawem publiczności im. Jana Goetza w Brzesku. Szkoła rozwijała się do r. 1914, kiedy to z wielu przyczyn (działania wojenne, pożoga, ewakuacja ludności itp.) przerwano naukę. Działalność gimnazjum wznowiono w 1915 r., przenosząc jego siedzibę do budynku przy ul. Kościuszki (obecnie tzw. stary szpital), zakupionego w rok później. Dotychczasowego dyrektora S. Riessa zastąpił K. Missona, który wprowadził wiele nowych metod dydaktycznych i wychowawczych, dzięki którym szkoła zyskała bardziej nowatorski charakter, a niektóre z jego inicjatyw kontynuowane są do dziś. Od 1916 r. nosiła nazwę Powiatowego Gimnazjum im. J. Goetza w Brzesku, w 1920 r. przemianowano ją na Państwowe Gimnazjum w Brzesku (od 1929 r. w pełni koedukacyjne i w typie humanistycznym). W roku szk. 1935/36 otrzymała nazwę Państwowego Gimnazjum im. Józefa Piłsudskiego, co wiązało się także z rozpoczętą nieco wcześniej reformą szkolnictwa, kiedy to gimnazjum ośmioletnie zaczęto przekształcać na czteroletnie (zakończone "małą maturą") i dwuletnie liceum (z "dużą maturą"). Działalność szkoły została przerwana wskutek wojny, wspomnieć jednak należy o podjętym przez wielu uczniów tajnym nauczaniu, prowadzonym z dużym poświęceniem przez 23 nauczycieli. W 1945 r . wznowiono pracę placówki, przeniesiono jednak jej siedzibę do opuszczonego pałacu barona Goetza, który dzieliła odtąd ze szkołą średnią o charakterze ekonomicznym. W 1948 r. przekształcono dotychczasowe gimnazjum i liceum w Ogólnokształcącą Szkołę Stopnia Średniego (klasy VIII-XI), od roku szkol . 1967/68 przywracając nazwę Liceum Ogólnokształcące (klasy I-IV). W 1973 r. szkoła otrzymała imię Mikołaja Kopernika, a w 1989 r. przeniesiono ją do nowego budynku przy ul. Czarnowiejskiej 44. W latach 19451999/2000 mury szkolne opuściło ponad 5000 absolwentów, brak natomiast pełnej informacji odnośnie stanu sprzed 1945 r., która to sytuacja spowodowana jest kilkukrotnym reformowaniem szkoły oraz przerwaniem działalności na okres wojny z równoczesnym tajnym nauczaniem.

W roku szkolnym 1999/2000 w LO kształciło się 735 uczniów w 22 oddziałach (po odejściu maturzystów zostało ok. 600 licealistów), od września planowane są 23 oddziały (po sześć klas I, II i III, pięć klas IV). Jeśli chodzi o specjalizacje, sprawa jest dość prosta, a jednocześnie zawiła. Uczniowie sami się profilują, wybierając odpowiedni fakultet - mówi Bożena Kalinowska, wicedyrektor szkoły. - W związku z tym każdy może mieć inny profil, wpisany później na świadectwo maturalne, a wybrany ze względu na zainteresowania i plany związane z przyszłymi studiami. W pierwszej klasie wszyscy uczniowie realizują taki sam program. W klasie drugiej wybierają jeden fakultet: matematyczny, biologiczny lub historyczny, co oznacza, że każdy z uczniów prócz wspólnej dla wszystkich bazy programowej z każdego przedmiotu uczestniczy w dodatkowych zajęciach, poszerzając swą wiedzę z wybranego profilu w grupach "interklasowych", często nawet pod opieką zupełnie innego nauczyciela. Materiał podstawowy jest rozszerzany o zagadnienia trudniejsze, bardziej skomplikowane, nierzadko dużo bardziej zajmujące uczniów zainteresowanych daną specjalizacją - wyjaśnia pani dyrektor. - Na przykład fakultet polonistyczny daje możliwość sięgnięcia po lekturę ambitniejszą czy tematy z pogranicza teatru, filmu, sztuki. W trzeciej klasie następuje dalszy podział, uczniowie realizując program poprzednio wybranego fakultetu dodatkowo dostają do wyboru specjalizację w języku polskim, geografii, chemii, fizyce, informatyce, a od września br. udostępniony będzie także fakultet z języka angielskiego. W czwartej klasie nie dochodzi już nic nowego, uczniowie kontynuują naukę w wybranych przez siebie profilach. Dzięki takiemu porządkowi uwzględnione są indywidualne potrzeby każdego licealisty. Także tych niezdecydowanych - dodaje dyrektor Kalinowska. - Mogą oni zmienić fakultet, oczywiście z zastrzeżeniem, że zdadzą materiał wcześniej przerobiony przez grupę, do której chcą dołączyć. Zapytana o korzyści płynące z takiego, na pierwszy rzut oka dość skomplikowanego podziału wewnątrzklasowego, dyrektor Kalinowska odpowiada: Przypisywanie kogoś do określonego profilu od pierwszej klasy jest już przeżytkiem. Teraz coraz większym uznaniem cieszy się wiedza interdyscyplinarna. Dodatkowo ważny jest fakt, iż uczniowie w drugiej i trzeciej klasie lepiej wiedzą, czego chcą i mogą z większą świadomością decydować o sobie, swoich planach i zainteresowaniach, a taka elastyczna ścieżka edukacyjna po prostu "idzie im na rękę". Eksperyment pierwszych lat okazał się udany, bowiem uczniowie, którzy jako pierwsi przeszli drogę fakultetów, w ubiegłym roku zdali maturę - nawiasem mówiąc, bardzo ładnie - a niektórzy dzięki umowie z AGH od razu dostali się na studia. Wśród fakultetów największym "wzięciem" cieszy się matematyka, bo wielu uczniów zamierza w przyszłości podjąć studia "politechniczne", a także informatyka, która otwiera nowe możliwości zdobywania wiedzy. Za najtrudniejsze uważane są fakultety fizyczny i chemiczny, ale i one mają swoich zwolenników. Przedmioty humanistyczne i przyrodnicze także są dość popularne, zresztą trudno tu mówić o jakichś regułach. Połączenia fakultetów zależą przecież od indywidualnych potrzeb uczniów i bywają ... dość abstrakcyjne. Jeśli chodzi o wyposażenie szkoły w pomoce dydaktyczne i bazę informatyczną, dyrekcja przyznaje, że jest ono wystarczające, ale nie doskonałe. Komputery nie są może najbardziej nowoczesne, ale posiadają dostęp do internetu, poza tym baza jest na bieżąco uzupełniana. Niedawno Rada Rodziców zakupiła dwa komputery, jeden dostaliśmy od dyrektora BPH, a jeden od prywatnego sponsora. W sumie jest ich jedenaście i dodatkowy, wysokiej klasy komputer w sekretariacie, ponadto starostwo powiatowe obiecuje nieodpłatne przekazanie komputera bez oprogramowania jako daru dla pracowni komputerowej - mówi dyrektor szkoły, Józef Kubas. Poza tym szkoła posiada dość dobrą bazę audiowizualną, telewizory i magnetowidy są w wielu salach lekcyjnych, nauczyciele tworzą videoteki. Skorzystanie z nich nie sprawia kłopotu. Największym problemem jest zakup nowych pozycji do biblioteki. Z powodu kłopotów finansowych, jakie przeżywa szkolnictwo, zaopatrzenie w niezbędne nowości oraz prasę jest mocno ograniczone, a to niepokojące, bo spojrzenie na literaturę zmienia się przecież dzięki nowościom. Uczniowie powinni mieć do nich dostęp w szkole - dodaje dyr. Kalinowska. W zakresie nauki języków obcych szkoła oferuje języki: angielski, francuski, niemiecki i rosyjski. Każdy uczeń poznaje dwa języki, zajęcia prowadzone są z podziałem na grupy początkujące i zaawansowane. Zaplecze sportowe jest dobre, LO posiada salę gimnastyczną oraz dodatkową małą salkę do zajęć grupowych typu aerobik, boisko szkolne, skocznię i bieżnię. Uczniowie osiągają znaczące wyniki sportowe, głównie w piłce siatkowej, koszykowej oraz - w sezonie - w narciarstwie alpejskim. Najnowszym sukcesem jest zajęcie II miejsca w Małopolskiej Licealiadzie Młodzieży w piłce siatkowej chłopców i dziewcząt. Bardzo ważne dla szkoły są sukcesy uczniów w olimpiadach i konkursach przedmiotowych. Tradycyjnie już od lat wychowankowie LO zajmują w nich wysokie miejsca. Wśród najnowszych osiągnięć wymienić należy udział w finale Teleturnieju Mickiewiczowskiego organizowanego przez Telewizję Kraków; w konkursie historycznym "Czy znasz Kraków ?" na temat "Kraków w dobie renesansu i baroku", w którym licealiści z Brzeska okazali się najlepszą grupą spoza Krakowa; w konkursie "Prawa Człowieka i ja" z okazji 50-lecia Rady Europy (I miejsce na szczeblu małopolskim, udział w eliminacjach centralnych); w eliminacjach okręgowych Olimpiady Literatury i Języka Polskiego w Krakowie (w historii szkoły były już przypadki finalistów na szczeblu centralnym, którzy otrzymali indeksy na wyższe uczelnie); w eliminacjach okręgowych i centralnych Olimpiady Geograficznej i Nautologicznej z finałem w Szczecinie (uczeń otrzymał indeks na wyższą uczelnię); ponadto stałe uczestnictwo w olimpiadach historycznych, geograficznych, biologicznych i językowych (j. niemiecki i j. rosyjski) na szczeblu okręgowym, ostatnio także w konkursie wiedzy chemicznej i języka angielskiego. Dobrym zwyczajem liceum jest także przygotowywanie przez uczniów w ramach fakultetów sesji popularno-naukowych. Warto wymienić tu choćby ostatnie, poświęcone Żydom w Polsce, ze szczególnym uwzględnieniem Żydów brzeskich, jak również z okazji Dnia Ziemi. Szkoła nie ustaje w poszukiwaniu nowych sposobów wyrażenia swej dumy z dokonań najbardziej starających się wychowanków. W tym roku podczas Święta Szkoły (związanego z rocznicą nadania imienia M. Kopernika) dyrektor wręczył ośmiu wyróżniającym się uczniom medal "Sapere anso" - "temu, który ośmielił się być mądry". Prócz poszerzania horyzontów naukowych, uczniowie mogą w brzeskim LO realizować inne swoje pasje. Istnieje tu koło informatyczne i SKS finansowany przez Radę Rodziców. Od około 80 lat działa w szkole Rada Uczniowska, wybierana przez licealistów w sposób niezależny, która pochwalić się może niejedną cenną inicjatywą. Bardzo stare tradycje ma również tutejszy Szczep Gwieździsty ZHP, liczący ok. 150 osób, obecnie jeden z nielicznych szczepów w szkołach średnich byłego woj. tarnowskiego. Do niego należy m.in. organizowanie charytatywnej akcji "Grosik", Wiosny Brzeska - artystycznej imprezy plenerowej czy też Jesiennych Stolików - imprezy o tradycjach ponad 40-letnich. Ważna jest też działalność Szkolnego Koła PCK, zajmującego się głównie pomocą najuboższym uczniom i wszelkim osobom potrzebującym. Organizacja ta uczestniczy czynnie także w corocznej akcji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Nasi uczniowie chcą i potrafią się dzielić, są wrażliwi na potrzeby innych ludzi - komentuje Bożena Kalinowska. - Niejednokrotnie z własnej inicjatywy podejmowali różne akcje o charakterze charytatywnym, nie tylko zresztą ci zrzeszeni we wspomnianych organizacjach. Młodzież uczestniczyła w nich szczerze i spontanicznie. Niektóre formy działalności uczniów odchodzą jednak w zapomnienie. Należy do nich gazetka szkolna. W tej chwili nie ma chętnych do jej prowadzenia, a dyrekcja nie ma zamiaru zmuszać nikogo do pracy w redakcji w imię podtrzymywania tradycji, uważając, iż tylko wtedy szkolna gazeta ma sens, gdy uczniowie mają coś do przekazania swoim rówieśnikom. W br. zawieszona została także tradycyjna polsko-niemiecka wymiana uczniów ze szkołą w mieście Nortorf (Schleswig-Holstein), kontynuowana nieprzerwanie od 1989 r. (w dużej mierze dzięki ogromnemu zaangażowaniu E. Pajor). Główną przeszkodą okazały się pewne problemy osobiste ze strony niemieckich organizatorów, nie pozwalające im podczas tegorocznego lata na przyjazd do Polski. Mamy jednak nadzieję, iż wymiana z Nortorfem zostanie podjęta już w następnym roku szkolnym, jest to bowiem dla młodzieży wielka atrakcja, pozwalająca za stosunkowo niewielkie pieniądze poznać sąsiedni kraj i zyskać miłe wspomnienia - zaznacza dyrekcja. Brzeskie LO ma długą i dobrą tradycję a także wysoki poziom, pozwalający większości swoich absolwentów dostać się na studia. W szkole zatrudnionych jest 38 nauczycieli, pedagog szkolny i pielęgniarka. W budynku znajduje się przytulna kawiarenka, a przed głównym wejściem - stojaki na rowery, aby dojeżdżający ekologicznie nie musieli drżeć o swe pojazdy. Pomimo ograniczeń finansowych na bieżąco dokonywane są pewne remonty, w najbliższym czasie planowane jest malowanie pomieszczeń bloku sportowego i korytarzy szkolnych jako jeden z etapów przygotowań do obchodów 90-lecia szkoły. Jednakże szkoła boryka się też z wieloma problemami. Należy do nich dwuzmianowość, która staje się prawdziwie kłopotliwa szczególnie dla młodzieży dojeżdżającej, jak również przepełnienie klas związane z tym, że przyjmujemy większość chętnych starających się do naszej szkoły. Nawiasem mówiąc, jeżeli budynek Zespołu Szkół Średnich, do którego z czasem - wg projektu władz - przeniesione ma zostać LO, zbudowany będzie jako nieduży obiekt z przeznaczeniem na naukę dwuzmianową, przy dużej liczebności oddziałów lekcyjnych, to sytuacja na pewno nie ulegnie poprawie - mówi dyrektor Józef Kubas. Drugim problemem jest brak zajęć pozalekcyjnych, wynikający z braku pieniędzy. Nie ma żadnych zajęć pozalekcyjnych finansowanych przez powiat, a nie można przecież wszystkiego zrzucać na Radę Rodziców. Każdy, kto chce się tutaj uczyć, powinien mieć świadomość, że jest to liceum środowiskowe, zbierające uczniów z całej okolicy, ze szkół o różnym poziomie, a jednak 70 % z nich dostaje się na studia. Procent ten w ostatnich latach stale się zwiększa, co jest wymownym potwierdzeniem, że wybrany przez nas model kształcenia, tzn. profilowanie uczniów przez fakultety, jest właściwą drogą edukacyjną. LO ma umowę z AGH w zakresie wspólnych egzaminów maturalnych i wstępnych, chcemy rozszerzyć tę współpracę o inne krakowskie uczelnie. Pomimo wszystkich problemów, nasza szkoła jest doceniana przez środowisko lokalne, co poświadcza fakt, że uczęszczają tu całe rodziny i pokolenia, a byli maturzyści od wielu lat organizują zjazdy, aby powspominać miłe dla nich czasy (każdego roku jest ich kilka). Ważną cechą jest także to, że ok. 60 % nauczycieli to nasi absolwenci, co dobrze świadczy o klimacie naszej szkoły. Mamy nadzieję, iż klimat ten przetrwa każdą reformę i przeprowadzkę.

SJK